» Ania – właścicielka Bossa

Dodano: 6 marca 2016 roku, by Justyna Wydra

„Jak to się stało, że wybór padł na Siberian Husky? Kilka lat temu mój znajomy, do którego chodziłam na tańce miał przepiękną sunie tej rasy. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. I wtedy myśl posiadania huskiego powoli stawała się moim celem, tyle że podchodziłam bardzo spokojnie do tematu: „WSZYSTKO W SWOIM CZASIE”.

12801298_1339268856098727_6038820258443487261_n

Ilekroć wspominałam o tym, wszyscy mi odradzali kupno, bo mówili, że uciekają, a nawet spotkałam się z twierdzeniem „że to głupie psy”. Moja odpowiedź była zawsze taka sama „Nie ma głupich zwierząt. Musimy poświęcić Im czas, włożyć wkład w wychowanie, traktować je z największym szacunkiem i mieć na uwadze, jaka to rasa i czego wymaga”. Zanim poznałam Justynę moje słowa potwierdziła koleżanka, która zdecydowała się na kupno husky. To co On potrafił to było dla mnie tylko potwierdzenie moich słów. Od tamtej pory zaczęłam się interesować już wszystkim co dotyczy siberian husky. Wręcz to nie był cel, a już marzenie. I poznałam Justynę. Nasza znajomość zaczęła się dokładnie ponad rok temu.

No i stało się?

30.01.2016 r. zobaczyłam zdjęcie 4 tygodniowego Bossa i nie miałam wątpliwości, że to właśnie On – mój wymarzony. Zadzwoniłam, spytałam się czy nie ma rezerwacji. Okazało się, że nie. Jest wolny. Od tamtej pory zaczęłam przygotowania do Jego przyjazdu by miał dobrze.

27.02.2016 r. był termin odbioru malucha. Ten dzień był dla mnie bardzo niezwykły, pełen emocji i wrażeń. Pobudka o 3.50 o 5.00 wyjazd (bo podróż z Olsztyna). Po 9.15 byłam już na miejscu. Przywitało Nas stadko fajnych psiaków: owczarki szetlandzkie, wilczur, kot i potem wypadła Dakota, Misja i przywitała Nas Justynka. W domu biegał już Boss. Poznałam pół rodziny, a pieszczoty domagała się Misja, Dakota, mały chiuaua, który wpadł na kolana do mnie i siedział. Nie wiedziałam gdzie patrzeć. Tu psiaki, Boss biegający pod moim krzesełkiem i podskubujący za nogę delikatnie, Justyna coś mówi. Za oknem widzę resztę Takun. Zachwyt. Staram się skupić, ale emocje górują. Podróż była trudna, bo 4 godziny jazdy, ale zajęliśmy się zabawą, a potem maluch usnął. Ostatni kilometr Boss siedział mi na kolanach, a ja prowadziłam. Od razu zauważyłam, że moja pociecha jest niezmiernie inteligentna, szybko się uczy. Nie miał problemu by wejść do klatki, ale mimo tego, że to Jego azyl to i tak woli spać obok mojego łóżka J. Próbowałam przenieść Go, ale i tak wracał. Teraz wie, że jak się kładę to jest czas odpoczynku dla Nas obojga. Boss zmienia każdego dnia moje życie o 180 stopni. Uczy mnie cierpliwości, a nawet rezygnacji z starych przyzwyczajeń, bo cały czas poświęcam Jemu. Moje oczko w głowie J. Kiedy mam wątpliwości czy dane zachowanie jest słuszne konsultuje to i radzę się Justyny, która okazuje niesamowitą cierpliwość, a do tego daje cenne porady, które od razu stosujemy. Na laurach nie spoczywamy, bo jeszcze bardzo dużo pracy przed Nami, ale z każdym dniem widzę niesamowite efekty. Wszystkim, którzy są zdecydowani na siberian husky polecam hodowlę Justyny. Ma duże doświadczenie, wspaniałe podejście nie tylko do zwierząt, ale i do Nas nowych właścicieli J

Justynko, DZIĘKUJĘ za ciepłe przyjęcie, ogromną cierpliwość, dobre rady, odpowiedzi na pytania i cieszę się, że Jesteś z Nami.

Ania i Boss (Drużyna Boskich)”