W lipcu było dużo pracy w psim salonie, odwiedziło nas dużo gości, szczenięta Dakoty pięknie rosły i dawały nam dużo radości. Niestety musieliśmy też razem z weterynarzem podjąć bardzo trudną decyzję i pożegnać naszą staruszkę klacz Miszę 🙁 Po jej śmierci kucyk Dyzio był w rozpaczy, biegał po padoku i rżał. Musieliśmy szybko znaleźć mu towarzysza – wtedy z pomocą przyszło wielu znajomych i dzięki Agacie z fundacji Pegasus udało się zorganizować do nas transport wałacha Nelsona.
Dyzio i Nelson – pierwsze zdjęcie razem 🙂