» rewelacyjny debiut Viki

Dodano: 13 września 2016 roku, by Justyna Wydra

Viki (Takuna D’VIKI – córka Pandy i Szumiego) oraz Journey (Takuna SYLWESTER syn Toffi i Adiego) mają  za sobą kolejne zawody i kolejny sukces 🙂 Poniżej mail od właścicieli…

przesieka-2016j

Cześć Justyna,
Mam bardzo dobrą wiadomość. Ania z Viką w swoim debiucie sportowym zajęły III miejsce w IV edycji Pucharu Polski w Przesiece.  To najtrudniejszy bieg górki z całego cyklu. Temperatura ponad 30 stopni. Do pokonania trasa o długości 25 km. Ponad 6 godzin na trasie………Było naprawdę ciężko. Ale  mam wrażenie, że tylko dla nas. Nasze psy bowiem spisały się na medal. Journey to już „profesor”. Od początku trzymał równe tempo i dopóki było w miarę płasko biegł bez przerwy. Ale gdzieś od około 10 kilometra zaczęła się prawdziwa wspinaczka i o biegu nie było już mowy. Na samej górze był odcinek czerwonym szlakiem (teren całkowicie odsłonięty w pełnym słońcu) a potem już tylko zejście (strome i niebezpieczne dlatego bieg był wykluczony). Na tym odcinku Ania kilka razy się przewróciła ale na szczęście nie doznała poważnych obrażeń. No a Viki…..Jesteśmy pod wrażeniem jej uporu, nieustępliwości i spokoju, jakim się wykazała na całej trasie. Na płaskim dzielnie się trzymała boku Journeya. W trakcie podchodzenia pod górę szła z przodu. Tak było bezpieczniej ponieważ gdy Journey był z przodu Viki koniecznie musiała być przy nim, co na wąskich ścieżkach było niebezpieczne. I taką taktykę utrzymaliśmy do końca. Na szerszej drodze Viki z Journeyem biegły obok siebie a na wąskich Viki biegła z przodu. Ani razu nie musieliśmy zachęcać Viki do dalszego biegu. Z tym w ogóle nie mieliśmy problemu. Pod tym względem oba nasze pupile są doskonałe. I takie jedno zdanie, jako wniosek który akurat mi się nasunął. Journey i Viki to są dwa psy o różnych temperamentach ale na zawodach są takie same. Skupione na biegu, pełne zapału do pracy, zero leniuchowania. Journey też dwa razy pokazał innym psom, (zdecydowanie aczkolwiek nie robiąc nikomu nic złego) że Viki jest już zajęta, więc wszelkie „podchody” ku niej są sprawą ryzykowną i nieakceptowalną przez niego.
To chyba wszystko. W załączeniu kilka fotek.
Pozdrawiam
Adam z Psią Rodzinką.