» Siberian Husky – artykuł własny

Dodano: 28 sierpnia 2012 roku, by Justyna Wydra

Jaki jest siberian husky?
Łobuzerskie spojrzenie, uśmiechnięta mordka, przeszywający błękit oczu, merdający na wszystkie strony ogon… Wilczy wygląd budzący podziw, dystans i szacunek. Takim widzą siberiana ludzie. Wygląd tych psów sprawił, że w krótkim czasie stały się bardzo popularne. Dużo osób decydując się na husky nie myślało o tym, do czego zostały stworzone i co należy zrobić, aby zapewnić im to, czego potrzebują. Posiadania wystarczającej wiedzy na temat potrzeb rasy nie ułatwia fakt, iż niewielka część hodowców uprawia sport psich zaprzęgów, a zwykle rozpoczynając naszą przygodę z siberianami całkowicie polegamy na opinii hodowcy.

Na zdjęciu relaks po wystawie – ja i Billy (Toffi Dream Z Klanu Wydry).

Życie z siberianem. Jak być dobrym właścicielem?
Siberian Husky to rasa pracująca, która dawniej ciągnęła lekkie ładunki na średnich dystansach. Obecnie nie każdy ma możliwość trenowania średnich bądź długich dystansów, dlatego większość maszerów skupiła się na sprincie. Decydując się na zakup psa tej rasy musimy pamiętać o tym, że to rasa pierwotna, kochająca pracę (nie tylko w zaprzęgu), doskonale czująca się w „stadzie” (ludzkim i psim), nie lubiąca samotności, mająca – w zależności od psa – mniej lub bardziej rozwinięty instynkt łowiecki. Nie nadaje się dla osób niekonsekwentnych, niecierpliwych, wolących oglądać telewizję zamiast iść na spacer, lubiących psy ”chodzące jak w zegarku” i reagujące na każdą komendę bez mrugnięcia okiem. Husky są bardzo rodzinne, kochają swoich właścicieli, największą nagrodą jest dla nich pochwała i wspólna zabawa, ale są bardzo inteligentne (czytaj: dla niektórych ZBYT „kombinujące”), w mig uczą się nowych rzeczy (niekoniecznie pożądanych przez właściciela), a ich największym wrogiem jest samotność i nuda (jeśli ty nie znajdziesz im ciekawego zajęcia z pewnością zrobią to same i szybko nauczą cię nie przywiązywać się do rzeczy materialnych, gdy znudzone, z zaangażowaniem „pobawią” się z twoimi ulubionymi butami albo wygryzą w drzwiach dziurę – na wylot, oczywiście).

Na zdjęciu Misha (Takuna Esencja Z Klanu Wydry) podczas nauki skupiania się przy rozproszeniach.

Siberiany nie są ślepo posłuszne (gdy dziesiąty raz z rzędu powiesz ”siad” twój pies uda, że…. nie słyszy albo spojrzy na ciebie z miną męczennika, jakby mówił: „wymyślisz wreszcie coś ciekawszego?”).
Właściciel siberiana musi być pomysłowy, zaangażowany w wychowanie psa, lubiący spędzać z nim dużo czasu, gotowy zrezygnować ze spotkania z przyjaciółmi na rzecz wyjazdu z psem nad rzekę lub treningu z innymi ”haskomaniakami”. Mówi się, że jeśli raz zdecydujesz się na husky – albo nigdy więcej nie popełnisz tego błędu, albo wkrótce będziesz mieć ich całe stado. Te psy czynią życie o wiele ciekawszym, z nimi nie da się nudzić, uczą cieszenia się chwilą (tak! to wieczne szczeniaki!), dają nam niezwykłą pasję i możliwość nawiązania znajomości i przyjaźni z innymi równie kochającymi i ”zarażonymi” miłością do haszczaków ludźmi.
Przepis na sukces? Aby być zadowolonym właścicielem szczęśliwego siberiana trzeba zrozumieć i zaakceptować naturę tych psów. Kochać je takimi, jakie są, regularnie z nimi pracować, zapewnić długie spacery, zabawy z innymi psami i ćwiczenia.

Husky uwielbiają pływanie i zabawy w wodzie 🙂

Wybór hodowli i psa.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny jest odpowiedni wybór hodowli i czym różni się hodowla od pseudohodowli. Szerzej na ten temat tutaj: Cała prawda o hodowlach i pseudohodowlach – artykuł własny.  Każdy człowiek jest inny, a od podejścia hodowcy w dużej mierze zależy to, jaki będzie pies, z którym spędzimy następne kilkanaście lat. Hodowli husky jest dość dużo dlatego nie warto śpieszyć się z wyborem, kierować ceną psa lub dzielącymi nas od hodowli kilometrami.

Najważniejszym pytaniem, jakie musimy sobie zadać jest: jakiego psa szukamy? Bynajmniej nie chodzi tu tylko o wygląd, ale o cechy charakteru, przeznaczenie psa (sport, dogoterapia, wystawy, obiedance, agility?). Jeżeli szukamy psa do dogoterapii rozejrzyjmy się za hodowlami, w których psy pracują jako terapeuci. Kiedy marzymy o psie do sportu odwiedźmy hodowle, w których hodowca poważnie podchodzi do tego zagadnienia, a jego psy regularnie pracują w zaprzęgu. Gdy chcielibyśmy psa, który sprawdzi się na wystawach i ewentualnie w dalszej hodowli zwróćmy uwagę na eksterier hodowanych psów, ich zdrowie, pochodzenie (celowo nie wymieniłam tytułów – jeśli kierujecie się osiągnięciami wystawowymi sprawdźcie przez ilu sędziów oceniane były psy, przez kogo były prezentowane oraz czy miały i ewentualnie jaką konkurencję – tytuły przed nazwą psa wyglądają ładnie, ale nie powinny być decydujące przy wyborze naszego przyszłego szczenięcia).
Gdy zawężycie krąg poszukiwań do kilku hodowli warto umówić się z hodowcą, porozmawiać, poznać jego psy, zobaczyć w jakiej są kondycji, jaki mają kontakt z właścicielem.

Kiedy zdecydujecie się na konkretną hodowlę i miot warto poznać szczenięta osobiście, powiedzieć hodowcy na czym szczególnie nam zależy, o jakim psie marzymy i wziąć słowa hodowcy pod rozwagę. Nas może rozkochać w sobie pierwsze szczenię, jakie nas przywita i wycałuje, ale to hodowca obcuje z maluchami na co dzień, zna ich charaktery i najprawdopodobniej znając nas, nasze zwyczaje i wymagania zawęży krąg poszukiwań do dwóch, trzech szczeniaczków lub wskaże jednego, który jego zdaniem idealnie do nas pasuje.

Na zdjęciu szczenię z naszej hodowli Takuna AS-KO-LAH i nasz kot Moris. Wczesna socjalizacja  jest dla psa niezwykle ważna.

Zdrowie i pielęgnacja.
Husky są raczej zdrowymi, odpornymi psami jednakże nie oznacza to, że są zawsze zdrowe i nigdy na nic nie chorują, niestety. Najczęstszymi chorobami spotykanymi u siberianów są zmiany w oczach (katarakta, PRA) i dysplazja. Oczy możemy zbadać u okulisty (w Warszawie uprawnienia do badania i wydawania certyfikatów zdrowia mają dr.Garncarz i dr.Bryła), a stawy w większości klinik weterynaryjnych.

W Polsce nie ma badań genetycznych (stwierdzających bycie nosicielem) w kierunku chorób oczu. Badamy dno oka w danej chwili, a specjalista stwierdza czy jest ono „czyste” (zdrowe, czyli wolne od jakichkolwiek zmian) czy dostrzega zmiany (określane w certyfikacie jako „genetyczne” – congenital lub „nabyte” – non-congenital). Choroby oczu to kontrowersyjny temat. Ilu ludzi, tyle opinii. Niektórzy uważają, że każdego psa mającego choć minimalne zmiany w oczach należy wykluczyć z hodowli (równie chętnie wykluczyliby także jego rodziców i rodzeństwo, szczególnie, gdy mowa o „konkurencyjnej” hodowli). Inni są zdania, że do wszystkiego trzeba podchodzić z głową i nie powinno się kryć dwóch psów mających zmiany w oczach, ale – jeśli dany pies jest wybitnym przedstawicielem rasy – można kryć psa ze zmianami psem z czystymi oczami (jako pierwsza głośno powiedziała to znana hodowczyni i sędzia kynologiczny p. Nancy Russel). Każdy ma wybór i prawo do własnego zdania.

Na zdjęciu Moli, Panda, Misja i Misha.

Pielęgnacja siberiana nie jest wymagająca. Średnio dwa razy w roku nasze psy linieją. Wówczas przez około 3 tygodnie psia sierść jest dosłownie wszędzie. W porannej kawie również ;-). W okresie linienia należy psa dobrze wyczesać (polecam szczotkę coatminator).  Poza szczotkowaniem psów od czasu do czasu wskazana jest ich kąpiel, jednak jeśli nie szykujemy się na wystawę, ani nasz pies nie wytarza się w ”psich perfumach” nie jest ona konieczna częściej niż dwa razy do roku. Poniżej efekt szczotkowania siberiana ;).

Żywienie
Zanim w naszym domu pojawi się szczenię dowiedzmy się od hodowcy czym, w jakich proporcjach i o jakich porach było karmione w hodowli. Niektórzy hodowcy karmią psy tylko suchą karmą, inni jedzeniem gotowym, ”barfem” lub łączą te diety. Ilu ludzi tyle teorii, lecz jeśli nie mamy doświadczenia w żywieniu psów i boimy się, że możemy nieodpowiednio zbilansować jedzenie psa lepiej karmić gotowym suchym o dobrym składzie (bez zbóż, z odpowiednią zawartością mięsa etc.).

Nasze siberiany podczas odpoczynku na wybiegu.

Szczenię w wieku 2-6 miesięcy karmimy 3 razy dziennie, od 6 m.ż. do 1. roku dwa razy dziennie, a po ukończeniu przez psa 12 miesięcy – raz dziennie. Oczywiście ilość posiłków może być inna w zależności od potrzeb psa i diety, na jakiej jest on prowadzony. W przypadku karmienia psa suchym warto (szczególnie u młodych zwierząt) 10 minut przed podaniem porcji zalać ją ciepłą wodą. Jeśli gotujemy pupilowi lub „barfujemy” należy pamiętać o bardzo ważnej zasadzie: nigdy nie gotujemy kości (gotowane kości łamią się i mogą wyrządzić psu krzywdę). Niebezpiecznymi dla psa produktami, jakich należy unikać niezależnie od wybranej przez nas diety są: czekolada, winogrona, rodzynki, czosnek.

Go,go! – czyli trenujemy
Jeśli nie mamy doświadczenia w trenowaniu psów warto poradzić się osób doświadczonych, mających odpowiednią wiedzę. Nieumiejętne treningi mogą wyrządzić zwierzęciu krzywdę. Przezorny zawsze ubezpieczony dlatego pamiętajmy o tym, że sezon zaprzęgowy trwa mniej więcej od września do kwietnia (w lato jest na treningi za gorąco). Dobra temperatura na trening wynosi do około 15 stopni Celsjusza.

Posiadanie jednego psa nie wyklucza treningów: możesz biegać z psem lub trenować na rowerze jak my na zdjęciu wyżej.

Każdy pies rozwija się inaczej, a zwierząt w trakcie rozwoju (do ok 12. miesiąca życia) nie powinno się poddawać zbyt dużemu wysiłkowi fizycznemu (ciągnięcie opony, bieganie przy rowerze/w zaprzęgu). Czas ten warto wykorzystać na naukę psa komend zaprzęgowych, jak: go, naprzód, stój, prawa, lewa oraz ćwiczenie posłuszeństwa. Zaopatrzmy się w odpowiedni sprzęt (szelki zaprzęgowe typu sledy, obroża półzaciskowa, linka z amortyzatorem, pas biodrowy etc). Najlepiej umówmy się na kilka treningów, popatrzmy jak przygotowują się i trenują doświadczeni maszerzy, dajmy naszemu psu czas na obycie się z atmosferą, podpatrzenie ruszających i wracających z trasy zaprzęgów. Nigdy nie podpinajmy młodego, uczącego się psa do dużego zaprzęgu lub drugiego młodego/szybkiego psa. Młode zwierzęta nie mają wyczucia, nie umieją rozłożyć siły, gnają przed siebie. Lepiej podpiąć młodego z drugim, doświadczonym, zrównoważonym, starszym psem. Więcej przeczytasz w moim artykule o treningach: KLIKNIJ.

Wolny czas z siberianem
Jak już wspominałam największym wrogiem naszych psów jest nuda. Husky lubi pracować i jest szczęśliwy, gdy jego właściciel staje na głowie, aby wymyślić coraz to nowe zabawy 😉 Mniej ważne jest jakie one będą – pies będzie zadowolony spędzając czas ze swoim właścicielem. To bardzo stadne zwierzęta, kochające towarzystwo i lubiące nowe wyzwania. Dlatego tak istotne jest, aby naukę posłuszeństwa rozpocząć od pierwszych dni szczenięcia w nowym domu – dzięki temu szare komórki psa pracują, a między nim a właścicielem wytwarza się silna, piękna więź. Husky chętnie się uczą, bawią, biegają, poznają inne zwierzęta i ludzi. Jako rozrywkę między treningami polecam agility (tor przeszkód) i obiedance (sportowe posłuszeństwo).

Młodziutka Takuna NADZIEJA podczas zabawy.

We frisbee husky niekoniecznie się sprawdzi ze względu na to, że niewiele psów lubi aportować (pogonić piłkę czy dysk jak najbardziej, ale z przyniesiem „łupu” do właściciela już różnie bywa;))). Inną ciekawą formą spędzania wolnego czasu są piesze rajdy, wycieczki rowerowe i dogtrekkingi (zawody są organizowane w całej Polsce). W lato, kiedy doskwierają upały, husky z przyjemnością popluska się z tobą w rzece, a wczesnym rankiem i późnym wieczorem wybierze na długi spacer do lasu.

Wodny berek z Pandą i Misją 🙂

Chcę być hodowcą…
Średnia cena za szczeniaczka na przysłowiowe „kolanka” (a więc nie do hodowli) wynosi ok. 1500 złotych, a cena psa hodowlanego waha się w przedziale 2-4 tysiące złotych – oczywiście, mówiąc o polskich hodowlach, ponieważ ceny za granicą bywają wyższe. Każda osoba, która nie ma doświadczenia w hodowli przeliczając cenę szczeniaczka i mnożąc ją kilkukrotnie pomyśli, że to bardzo opłacalny „biznes”. Nic bardziej mylnego! Po pierwsze, hodowla to nie 2+2=4. Należy mieć choć podstawową wiedzę na temat genetyki, weterynarii, o pochodzeniu i wzorcu rasy nie wspominając. Utrzymanie suczki (wyżywienie, opieka weterynaryjna), opłaty w Związku Kynologicznym, udział w wystawach (opłata za wystawę + koszty transportu), odpowiednia opieka i wyżywienie ciężarnej, a potem karmiącej suni i jej szczeniąt (nawet nie zorientujesz się kiedy ”zniknie” 15 kg worek karmy!) – to naprawdę bardzo duże koszty. Znalezienie szczeniętom nowych, kochających i odpowiedzialnych domów również nie należy do prostych zadań.

Na zdjęciu najbardziej utytułowana suczka z naszej hodowli: interchampionka, zwyciężczyni wielu polskich i zagranicznych wystaw: Takuna AMBICJA.

Niektórzy hodowcy wyznają zasadę ”płacisz=masz”, nie sprawdzając nabywców. Inni rozmawiają, pytają, tłumaczą… – sprawdzają, gdzie będzie mieszkał ich pies i czy jest to odpowiedni dla niego dom. Jeśli zaliczasz się do drugiej grupy licz się z tym, że niekoniecznie uda ci się znaleźć domy dla wszystkich szczeniąt, a to pociąga za sobą kolejne koszty. Odrobaczenie młodych i ich mamy, zaszczepienie całego miotu, opłata za karty krycia, miotu, metryki, przegląd i tatuaże/chip. Wszystko kosztuje. Przed pracą spędzasz minimum dwie godziny na zrobieniu porządków, wymianie podkładów, szorowaniu podłóg, praniu legowisk, karmieniu, głaskaniu, zabawie ze szczeniakami i dorosłymi psami… Wracasz z pracy, a dom wygląda jakby przeszło przez niego tornado. Wołasz szczenięta, przybiegła szóstka, jednego nie ma… Szukasz, cmokasz, nawołujesz i wreszcie widzisz Siódemkę – biegnie w twoją stronę z… puszką na głowie, obija się o twoje nogi, zdejmujesz puszkę, a szczeniak biegnie dalej, kompletnie nie przejęty twoim tłumaczeniem, że ”tak nie wolno”. Znów zabierasz się więc za porządki (których szczeniaki, rzecz jasna, ci nie ułatwiają), zabierasz dorosłe towarzystwo na spacer, wracasz do domu około północy i… masz czas dla siebie. Z bólem serca nastawiasz budzik na czwartą rano, aby przed pracą zdążyć zająć się stadem. I tak przez co najmniej dwa miesiące… Potem jesteś zmęczony, niewyspany, masz wszystkiego dość i powtarzasz sobie „nigdy więcej!”… Lecz zapominasz o wszystkich trudach, braku czasu dla siebie i przyjaciół, ciągłym sprzątaniu, gdy… po kilku miesiącach spotykasz swoje „dzieci”, widzisz jak się rozwijają, dostajesz relacje i zdjęcia od ich właścicieli, szczeniaki zdobywają pierwsze osiągnięcia wystawowe, potem startują w zawodach… Nowi właściciele często nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele znaczy dla ciebie ich pies. Jest on częścią twojej hodowli, pamiętasz dzień, w którym przyszedł na świat i jego pierwsze kroki, rozczulałeś się, gdy ziewał i zachwycałeś szczenięcym zapachem z pyszczka, dbałeś o niego, a potem – potem pojechał do nowego domu. Prosisz właściciela o informowanie cię o losach pieska, wysyłanie zdjęć – niektórzy dotrzymują słowa, inni po pewnym czasie przestają się odzywać.

Nasze psy i kot.

Po kilku latach dostajesz telefon z informacją, że ktoś ma psa z tatuażem, zwierzę jest zaniedbane, ale nie wiadomo z czyjej pochodzi hodowli. Patrzysz na zdjęcie – to pies z twojej hodowli! „Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś” – mądre słowa, ale na ile sprawdzają się w praktyce? Czy jesteś w stanie podołać czasowo i finansowo, aby dołączyć dorosłego (!) psa do swojego stada? Czy opłacisz mu hotel i będziesz szukał nowego domu? Co jeśli nie znajdziesz odpowiedniej osoby? Odpowiedzialny hodowca dba nie tylko o psy będące w swojej hodowli, ale także o psy, które się u niego urodziły. Jeśli chciałbyś zająć się hodowlą, przeczytaj ten tekst kilkukrotnie, przemyśl wszystko, a jeżeli będziesz miał pytania – napisz, chętnie odpowiem.

Justyna Wydra, hodowla TAKUNA FCI, 28.08.2012r.

Tekst i zdjęcia są własnością hodowli „Takuna”.