Za nami kolejne zajęcia z dogoterapii w Domu Seniora. Cieszę się, że naszą obecnością możemy umilić czas ludziom, którzy tam mieszkają. Opowiadamy o psach, o naszej pasji zaprzęgowej, o rodzinie… Psy sprawiają, że ludzie otwierają się przed nami i mówią o sobie, mobilizują się do zajęć ruchowych, podają pieskom smakołyki, ćwiczą ręce, spacerują z psem po korytarzu, przytulają nasze psy, czasami nazywają je imionami swoich psów z dzieciństwa… To wyjątkowe zajęcia, na które tym razem zabrałam moje młode psy: Andzię i Luckiego. Niestety nie ma z nami już Pana Jana, który zawsze chętnie brał udział w naszych zajęciach, ale cieszymy się, że zdążyliśmy Go poznać… Za każdym razem, gdy jestem w Domu Seniora i pani Daniela śpiewa, że życie jest krótkie myślę sobie, że tak jest… i trzeba żyć jak najlepiej, żeby później nie żałować, że się czegoś nie zrobiło.