Mam dwa Siberiany. Pierwszy Z Klanu Wydry. Zanim jednak zdecydowaliśmy na psa właśnie z tej hodowli, pojechaliśmy do jednej pseudo… Jeśli wtedy wzięłabym szczeniaka to tylko dlatego, że było mi żal tych wszystkich psów. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w hodowli Justyny zobaczyłam maluchy w domu, luzem biegające po wszystkich pomieszczeniach, a nie zamknięte w pomieszczeniu ze słomą! I nawet w czasie rozmowy nasze role były inne, bo o ile w pseudo „wpychali” nam szczeniaczka, o tyle tu musieliśmy pokazać, że warto nam zaufać i powierzyć maleństwo! Przechodziliśmy pewnego rodzaju test, czy oby na pewno wiemy wystarczająco dużo na temat tej rasy. Przyznam szczerze, że to zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Pomimo dużego mrozu poszliśmy ze wszystkimi maluchami na spacer żebyśmy mogli się lepiej poznać i sprecyzować, którego szczeniaczka chcemy. Wszystkie były cudowne, dlatego długo nie mogliśmy podjąć decyzji. Głównie chyba dlatego, że ja chciałam suczkę, a mój Robert pieska – Bucka, w którym zakochał się od pierwszej chwili. Skończyło się to tym, że wzięliśmy samczyka i zobowiązaliśmy się do jeżdżenia na wystawy! I tu znowu pojawiło się pytanie: co to jest? Justynka miała bardzo dużo cierpliwości do nas, bo wytłumaczyła i powiedziała na temat nie tylko wystaw, ale w ogóle trybu życia tej rasy chyba wszystko… W każdej chwili mogę liczyć na jej pomoc, a to jest bardzo ważne. Wiem, że Justynka staranie wybiera domy dla swoich podopiecznych. Cieszę się, że wprowadziła mnie w świat husky. Dzięki niej mam pasję, którą chcę rozwijać.
Ilona Lepa